Polpak

wtorek, 17 kwietnia 2018

Przedwzmacniacz gramofonowy Musical Fidelity Nu-Vista Vinyl

Nu-Vista Vinyl w srebrnej wersji (zdjęcie - Musical Fidelity)


Wstęp
Zupełnie niedawno, bo w marcu br., opisywałem TUTAJ budżetowy przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC Taga Harmony TTP-300 kosztujący nie mniej, nie więcej jak 444 PLN. Nie jest to wygórowana cena jak na phono-stage, ale bardzo mało oczywiście też nie. Jednakże jego cena staje się maluczka w zestawieniu z analogowym cackiem, które również do mnie w marcu dojechało a kosztuje 16 995 PLN (czyli ponad 38 x więcej od TTP-300!). To najnowszy brytyjski przedwzmacniacz gramofonowy Musical Fidelity Nu-Vista Vinyl (zobacz TUTAJ) wyglądający jak mały czołg. Masywna obudowa z solidnymi bocznymi radiatorami oraz nieomal 15 kilo żywej wagi robią swoje. Dodam, że karton z phono-stage jest przeolbrzymi i ma masę prawie 21 kg... Taki to drobiazg.

8 marca, białostocki dystrybutor Rafko, wysłał mailowo do mnie informację prasową opisującą tytułowy przedwzmacniacz. Oto ona: " Nu-Vista Vinyl to produkt stworzony na specjalnych warunkach. Musical Fidelity zawsze słynęło z pełnego, ciepłego analogowego brzmienia opartego o lampy nuwistorowe, zaś Anthony Michaelson zawsze darzył przedwzmacniacze gramofonowe wyjątkowym sentymentem. Wszak pierwszym produktem, który stworzył był przedwzmacniacz gramofonowy. Nu-Vista Vinyl jest prawdopodobnie jednym z najlepiej grających i wyglądających pre-ampów gramofonowych dostępnych na rynku. Jego najważniejszą cechą jest praktyczny brak limitów jeśli chodzi o parametry elektryczne wkładek, z jakimi można go parować. Jeśli Twoja wkładka należy do skrajnie trudnych w obsłudze, Nu-Vista Vinyl jest urządzeniem, którego potrzebujesz".

W rezultacie powyższego, od razu bezzwłocznie oraz asertywnie odpisałem Rafko, że chętnie bym przetestował Nu-Vista Vinyl w swoim domowym torze analogowym. Po kilku dniach urządzenie stało już u mnie. Dziś zaś publikuję jego test.

Wrażenia ogólne i budowa
Nieczęsto zdarza się mi opisywać aż tak duży przedwzmacniacz gramofonowy jakim jest Nu-Vista Vinyl, albowiem gabarytami bardziej przypomina jakiś mocny wzmacniacz a nie stopień gramofonowy. Olbrzymia jego bryła obudowy dodatkowo po bokach zaopatrzona jest w wielkie żebra radiatorów...

Na panelu frontowym, wykonanym z grubej, czarnej aluminiowej płyty (a jakże!) zamontowano osiem srebrnych przycisków oraz całą masę diod - zarówno przyciski jak diody są rozmieszczone nieregularnie, w odstępach. Pierwszy przycisk od lewej to włącznik sieciowy. Nad nim umieszczono trzy różnokolorowe diody. Pomarańczową świecącą się w trybie "Stand-by", czerwoną "Mute" - świecącą w czasie rozgrzewania przedwzmacniacza i niebieską - zaświadczającą o gotowości do pracy. Zaraz po przyciśnięciu guzika zasilania wszystkie diody zaczynają rytmicznie falować - bardzo intrygująco to wygląda.

Wracając do opisu przycisków. Kolejny od lewej (ale w prawo za przyciskiem zasilania) odpowiada za wybór pracy dla odpowiedniego typu wkładki: MM lub MC. Oczywiście, właściwy wybór sygnalizowany jest zapaleniem właściwej niebieskiej diody. Idąc dalej w prawo. Tamże znajduje się pojedynczy przycisk (wraz aż ośmioma niebieskimi diodami nad nim) przeznaczony do ustawienia pojemności wkładek MM (w zakresie od 50 pF do 400 pF). Kolejny guzik aktywuje IEC (świeci się niebieska dioda). Następny przycisk pozwala na podbicie dynamiki o 6 dB (tzw. Gain) - jego aktywacja powoduje zapalenie kolejnej niebieskiej diody. Zaraz obok, po prawej znajduje się rząd ośmiu diod wraz z jednym przyciskiem - to ustawienie wkładek MC w zakresie właściwej impedancji (od 10 000 Ohm do 47 000 Ohm). 

Opisując dalej panel frontowy. Ostatnie dwa przyciski po prawej (oraz pięć do nich przypisanych diod) służą do wyboru wejścia - jest ich aż pięć (sic!), a każde zapamiętuje dany nastaw dla wkładki MM lub MC, co pozwala płynnie przełączać się między różnymi wkładkami. Każde wejście może pracować w trybie zbalansowanym lub niezbalansowanym. Co więc istotne, do przedwzmacniacza można podłączyć aż pięć gramofonów z rozmaitymi wkładkami i bezproblemowo, bez konieczności dodatkowej regulacji, szybko móc odtwarzać muzykę z czarnych płyt.

Dalej. Z tyłu, po lewej stronie, zamontowano dwa rzędy wejściowych gniazd RCA. Obok nich znajduje się gniazdo uziemienia. Mniej więcej po środku panelu tylnego umieszczono dwie pary wyjść analogowych RCA i XLR. Po prawej zaś - typowe gniazdo zasilające IEC. Wszystkie gniazda cechują się najwyższą klasą.

W komplecie nabywca otrzymuje kartonik zawierający cztery przykręcane aluminiowe kolce (dodatkowe śruby oraz podstawki/talerzyki pod kolce są w komplecie) lub krążki z grubego filcu wraz z samoprzylepną warstwą kleju, zabezpieczoną papierową naklejką. We własnym zakresie można zdecydować o wariancie ustawienia przedwzmacniacza, albo na specjalnych kolcach (stożkach), albo na filcowych podstawkach. Świetna rzecz - i bardzo praktyczna!

Producent tak pisze o swoim najnowszym dziele: "Nu-Vista Vinyl to przedwzmacniacz najwyższej klasy: zapewnia skrajnie niskie zniekształcenia, perfekcyjną korekcję RIAA aż do 60 000 Hz, kompletny brak słyszalnych dla ludzkiego ucha szumów, najlepszą na rynku separację kanałów oraz olbrzymi margines overload. Nuwistorowe lampy zapewniają jedwabiście miękki dźwięk bez podkolorowań". Od siebie dodam, że urządzenie reprezentuje najwyższą klasę jakościową i wykonawczą - ale to oczywistość.

Lampy nuwistorowe
W tym momencie wypada napisać kilka słów o samych lampach nuwistorowych. Co to konkretnie jest i cóż znaczy. Jako podaje Wikipedia: Nuwistor – mikrominiaturowa próżniowa lampa elektronowa o cylindrycznym układzie elektrod, wykonana w całości z metalu i ceramiki. Charakteryzuje się m.in. niskimi szumami, niskim mikrofonowaniem, wytrzymałością mechaniczną, stabilnością temperaturową oraz wysoką niezawodnością. Zmniejszenie wymiarów oraz odległości między elektrodami umożliwiło użycie tych lamp w wyższych zakresach częstotliwości, rzędu kilkuset MHz. Nuwistory są zazwyczaj triodami lub tetrodami, stosuje się je głównie we wzmacniaczach i generatorach na częstotliwości VHF i UHF. Pierwszym nuwistorem wprowadzonym na rynek był 6CW4 amerykańskiej firmy RCA, w 1959 roku. Ciekawe artykuły w formacie PDF dostępne są TUTAJ oraz TUTAJ. Polecam uwadze Czytelnika.

Dane techniczne
Typ Hybrydowy
Zniekształcenia THD < 0.01 %
Impedancja wejściowa MM 47 000 Ohm
Impedancja wejściowa MC od 10 000 Ohm do 47 000 Ohm
Wzmocnienie MM 31dB
Wzmocnienie MC 31 dB
Stosunek sygnał/szum MM > 90 dB
Stosunek sygnał/szum MC > 88 dB
Wyjścia 2 x RCA liniowe 1
Wejścia 2 x RCA liniowe 5
Wyjścia 2 x XLR 1
Każde wejście 2 x RCA może mieć ustawione inne parametry dla innej wkładki
: Precyzyjna korekcja RIAA do 60 000 Hz
: Oparty o lampy nuvistorowe
Zużycie prądu 30 W maksmium
Wysokość 13 cm
Szerokość 48,2 cm
Głębokość 38,5 cm
Masa 14,5 kg



Wygodny i ergonomiczny dostęp do wszelkich ustawień na panelu frontowym


Srebrne przyciski na czarnym panelu frontowym

Schemat funkcyjny (za Musical Fidelity)


Stylistyczne umiarkowanie



Mocarna budowa, gruba blacha, solidne radiatory



Kilka zdjęć wnętrza (fot. Musical Fidelity)



Bogactwo wejść i wyjść - gniazda doskonałej jakości

Audiofilska biżuteria - do wyboru koce/stożki albo filcowe podkładki

Kolec/stożek do wkręcenia od spodu urządzenia

Nu-Vista Vinyl w porównaniu z innymi sprzętami; zdjęcie to doskonale obrazuje duże rozmiary przedwzmacniacza



Kilka zdjęć ogólnych całego systemu odsłuchowego

Wrażenia dźwiękowe
W trakcie testu używałem mój gramofon Nottingham Analogue Horizon wraz z wkładką MM Ortofon 2M Black. Przedwzmacniacze porównawcze to: Musical Fidelity MX-VYNL, 1ARC Arrow SE, Audio Analogue AAphono, Taga Harmony TTP-300 oraz Audion Premier Two Box Line Phono. Przewody z przedwzmacniacza gramofonowego do wzmacniacza to za każdym razem Black Rhodium Symphony 18. Pełna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego tekstu.

Jak Czytelnik zauważył w powyższym akapicie, podczas odsłuchów Nu-Vista Vinyl dysponowałem aż pięcioma przedwzmacniaczami gramofonowymi z różnych klas cenowych (w zakresie od 400 PLN do 17 000 PLN), więc miałem go z czym porównywać. Zacznę jednak nie od dźwięku, a od obsługi urządzenia. Życzyłbym każdemu producentowi budować tak ergonomiczne urządzenia jakim jest opisywany Musical Fidelity. Wszystkich ustawień dokonuje się z poziomu panelu frontowego - w sposób jasny i przejrzysty oraz całkowicie logiczny i intuicyjny. Nawet nie potrzeba zaglądać do instrukcji obsługi. Przyciski opisane są precyzyjnie - wybór wszystkich funkcji i nastawów to czynność prosta. Nie ma tu żadnych pokrywanych mikro-suwaków, zworek, tasiemcowych opisów, co z czym połączyć, czy co poprzestawiać, aby uzyskać żądaną pojemność i oporność. To bardzo duży atut Nu-Vista Vinyl. I nie jedyny, bo kolejnym jest jego ekstra-ordynaryjny dźwięk!

Niekiedy podczas testów naprawdę drogich sprzętów zdarza się mi w ich dźwięku nie usłyszeć nic nadzwyczajnego - ot, grają w miarę przyzwoicie, ale bez specjalnej wyjątkowości czy polotu. Kiedyś opisywałem kolumny za 30 000 PLN, które za te pieniądze powinny znacznie lepiej brzmieć. Zdarzyło się też mi się mieć wzmacniacz tranzystorowy za grube 40 000 PLN, który grał dobrze, ale nie rewelacyjnie. Chcę przez to napisać, że nie zawsze cena idzie w sposób proporcjonalny za jakością brzmienia danego urządzenia hi-fi. Ale nie jest tak w przypadku Musical Fidelity Nu-Vista Vinyl. Te jego 17 000 PLN naprawdę słychać - i to jak słychać! Pisząc krótko, tytułowy przedwzmacniacz reprezentuje wybitny poziom dźwięku. W czym to się objawia? Przede wszystkim tym, że mój gramofon Nottingham Analogue Horizon (z wkładką Ortofon 2M Black) zagrał zupełnie inaczej, na wyższym pułapie jakościowym, lepiej, szerzej i głębiej. Czyściej, precyzyjniej i przestrzenniej. 

Nu-Vista dostarcza bardzo precyzyjny dźwięk - dokładnie umocowany przestrzennie i wymiernie odczuwalnie, a także finezyjnie dopełniony i kunsztownie wyszlifowany, można napisać. To również wybitna umiejętność różnicowania tonalnego i barwowego, jak i znakomita rozdzielczość uzupełnione gęstością i intensywnością średnicy - dzięki temu brzmienie jawi się jako soczyste i nasycone, ale jednocześnie jest pierwszorzędnie czytelne i przejrzyste. Na odtwarzanych płytach słychać bardzo dużo muzyki - o wiele więcej niż na przedwzmacniaczach porównawczych. A muzyka ta brzmi nie tylko całościowo i analitycznie, lecz także wyjątkowo atrakcyjnie i kształtnie. Plastycznie i płynnie. Wielowymiarowo i bujnie. To niejako połączenie lupy powiększającej, podpowierzchniowej sondy i akceleratora brzmienia.

Kilka słów o zjawiskach przestrzennych. Nu-Vista Vinyl ma tendencję do specyficznego poszerzania i pogłębiania dźwięku. Nie czyni jednak tego jakoś sztucznie, czy nienaturalnie - nie jest włączany jakiś hipotetyczny pseudoakustyczny, acz zwyczajny (strukturalny) "loudness". Przestrzeń ujawniana jest w sposób naturalny i swobodny, poszerza się linia odsłuchów poza boczne linie głośników i pogłębia daleko do tyłu. Może nie jest to przestrzeń o monstrualnych rozmiarach, lecz wpływ nań przedwzmacniacza jest ewidentny i jednoznaczny. Do tego dochodzi wspomniane już w akapicie powyżej precyzyjne lokowanie (ogniskowanie) poszczególnych instrumentów i wokali w ściśle przyporządkowanym miejscu sceny. Lokalizacja źródeł pozornych jest perfekcyjna, zaś one same mają fotograficzne kształty i doskonałą miąższość. Fizyczny stan skupienia i zaawansowany autentyzm.   

Dodatkowo brytyjski przedwzmacniacz zainstalowany w torze analogowym przynosi swojego rodzaju ukojenie i uspokojenie dźwięku. Nie jest to jednak ani jego przymglenie, czy zmiękczenie, ani tym bardziej oddalenie. Bardziej owo zjawisko można nazwać wygładzeniem i dopracowaniem, a nawet - dojrzałym skorygowaniem. Dźwięk nabiera kształtów, wyobla i dopełnia się, zbite grudy tonalne rozklejają się, a rozmaite subtelności i niuanse - ujawniają się, pojawiają na powierzchni. Zyskuje także barwa - kolory nabierają rumieńców, głosy ludzkie otrzymują głębię i intensywność, z kolei ogólne brzmienie dostaje specyficznego ciepła i nasycenia.

Konkluzja
Musical Fidelity Nu-Vista Vinyl to przedwzmacniacz gramofonowy przeznaczony dla wkładek MM i MC. Świetna budowa, referencyjne wyposażenie, wielofunkcyjność, doskonałe elementy konstrukcyjne (m.in. lampy nuwistorowe). To wszystko powoduje, że dźwięk oferowany przez Nu-Vista Vinyl jest kompletny, barwny, kształtny, przestrzenny, wysoce-selektywny i finezyjny. Tak brzmi pełnokrwisty high-end. Pisząc krótko - najlepszy phono-stage, z jakim miałem do czynienia. Wspaniała maszyna!

Cena w Polsce - 16 995 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-120A (test TU), Monrio MK207 MKII (test TU), Haiku-Audio Bright MK4 (test TU), Taga Harmony HTA-800, Synthesis Roma 37DC i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Quadral Platinium+ Nine (test TU), Industrial Acoustic Concrete 01 (test TU), Quadral Aurum Rodan 9, Martin Logan 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO i Synthesis Roma 14DC.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TU), Audio-gd NFB-7.77 (test TUoraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Taga Harmony TTP-300 (test TU), Audio Analogue AAphono i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900, Sansui TU-70 (test TU) i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Fostex T60RP (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU), Audictus Achiever (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
Przewody audio rozmaite, ale głównie Black Rhodium, a potem Perkune Audiophile Cables. Głośnikowe to przede wszystkim Kimber Kable BiFocal X. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację