Polpak

wtorek, 30 grudnia 2014

Słuchawki Polk Audio Hinge







Wstęp
Amerykańska Polk Audio należy do elitarnego grona największych firm audio na świecie (wspólnie z Definitive Technology tworzy jedno przedsiębiorstwo). Marka ta stosunkowo niedawno oficjalnie pojawiła się w Polsce. Kilka miesięcy temu białostocka firma Rafko stała się jej krajowym dystrybutorem. Na ostatnim warszawskim Audio Show (listopad br.) można było zapoznać się z całym asortymentem Polk Audio. Firma koncentruje się na budowie rozmaitych kolumn i głośników (głośniki zewnętrzne, jachtowe, samochodowe, komputerowe, etc.), w ofercie jest kilkadziesiąt, o ile nie kilkaset pozycji katalogowych. Poza tym Polk Audio to także sounbary, systemy bezprzewodowe, ale również słuchawki. Tych w porfolio jest kilkanaście (zobacz TUTAJ), podzielone są na kilka grup: nauszne, douszne, sportowe i dla graczy. Do mnie zaś kilka tygodni temu przyjechały słuchawki Polk Audio Hinge, które reprezentują średni poziom cenowy (w Polsce to 825 PLN).

Czytelnika zainteresowanego szerszym opisem firmy Polk Audio, jej rysem historycznym, ofertą, itp., zapraszam TUTAJ, gdzie przy okazji testu dużych kolumn podłogowych Polk Audio TSx550T zawarłem więcej informacji na te tematy.

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w niewielkim, estetycznym, brązowym kartoniku z wysuwaną zeń tekturową szufladką. W niej, w zwykłym foliowym woreczku znajdują się Hinge. Kartonik wewnątrz nie ma żadnych gąbek, zabezpieczeń, itp. Słuchawki leżą złożone na dnie szufladki. Jedyną ochroną jest filcowy woreczek, który jest etui transportowym. Ale bez obawy – złożone słuchawki leżą na tyle stabilnie w opakowaniu, że nic im nie powinno się stać. Sam zewnętrzny karton jest dość solidny i twardy – dobrze chroni wnętrze. W komplecie z Polk Audio Hinge znajduje się (oprócz wspomnianego woreczka podróżnego) wpinany przewód słuchawkowy, odpowiednie gwarancje, certyfikaty i instrukcje obsługi w kilku językach. Nie ma dodatkowego przewodu, brak adaptera na duży jack.

Czego by tu nie napisać, amerykańskie słuchawki prezentują się nad wyraz korzystnie. Po pierwsze, design jest stylizowany na vintage – muszle są obłe, przypominają takie, jakie produkowano w latach 60-tych i 70-tych XX wieku, choć oczywiście jakość materiałów jest już całkowicie współczesna. Prezencji dodaje także (to będzie już po drugie) obszycie pałąka naturalną skórą w czarnym kolorze, jak i aluminiowe wstawki przy mechanizmie regulacji pałąka, jego końcu oraz dookoła muszli. Kontrast czarnej skóry i aluminium wygląda nad wyraz dobrze. Ponadto, spód pałąka obszyty jest kremową skórą (pod nią są miękkie poduszeczki) co jeszcze zwiększa korzystny wygląd słuchawek – czarna barwa pałąka i muszli ma swój kontrapunkt w jasnym kolorze spodu pałąka. Muszle mają niewielkie średnice, są owalne, wydłużone pionowo. Doczepione są do pałąka za pomocą trzpienia, który jest osadzony w półkolistym łożysku – dzięki temu muszle można regulować na wszystkie strony (do pewnych granic). Miękkie poduszeczki padów powodują, że Hinge na uszach dobrze się układają, nie cisną zanadto, a jednocześnie optymalnie leżą na małżowinach, odcinając zewnętrzne hałasy. Słuchawki mają konstrukcję zamkniętą. Producent podaje, że izolacja padów i muszli wykonana jest w firmowej technologii Polk Audio o nazwie „Passive Sound Isolation”.

Do prawej muszli doprowadzony jest przewód słuchawkowy, wpina się go do gniazda za pośrednictwem małego jacka. Przewód z drugiej strony zakończony jest czteroczęściowym mini jackiem. Na górnej części kabla umieszczono trzy-przyciskowy regulator wraz z zintegrowanym mikrofonem. Hinge umożliwiają sterowanie wszelkim sprzętem marki Apple – iPad, iPhone, iPod. Nawigacja jest intuicyjna i prosta. Jednym palcem można obsłużyć wiele funkcji telefonu. Nie ma o czym pisać.

Ergonomia może nie stoi na tak wysokim poziomie jak np. w dużych słuchawkach Beyerdynamic, lecz z uwagi na zastosowanie miękkich poduszek, elastyczny pałąk oraz niezbyt dużą masę słuchawek, wygoda noszenia na głowie i uszach Hinge jest niewątpliwie wysoka. Nie męczą, nie uwierają, po prostu dobrze leżą na uszach. Nie rewelacyjnie, a właśnie dobrze, poprawnie.

Szczegółowe dane techniczne dostępne są TUTAJ.


Estetyczne opakowanie

Design muszli w stylu vintage

Mechanizm regulacji pałąka z aluminiowymi elementami

Od spody pady mają miękką skórę w kolorze kremowym

Wyciśnięte logo Polk na skórze pokrywającej pałąk

Pady wykonane są z miękkiej skórki, wewnątrz niespodzianka - firmowe logo, czyli serce


Smartfon Sony Xperia M3 i wzmacniacz słuchawkowy Cayin C6


Smartfon Sony Xperia M3 i iFi micro iDSD

Źródło sygnału to MacBook Pro Apple, wzmacniacz słuchawkowy Olasonic Nanocompo Nano-UA1, słuchawki (z tyłu) Audeze LCD-XC

Po lewej stronie komputera, niewielki wzmacniacz słuchawkowy (i USB DAC) Cayin C6

Porównanie ze słuchawkami AKG K545 i konfrontacja z Audeze LCD-XC

Albumy w WiMP HiFi słuchane podczas testu



Wrażenia odsłuchowe
Słuchawki przede wszystkim wpinałem do smartfonów, bo takie jest ich podstawowe przeznaczenie. Źródłem za każdym razem był serwis streamingowy WiMP HiFi (strumieniowanie FLAC 16 bit/44,1 kHz). Dodatkowo używałem wzmacniacze słuchawkowe przenośne: Cayin C6 i iFi micro iDSD, stacjonarne Musical Fidelity X-Can v.3 (wraz z zasilaczem ULPS firmy Tomanek), Ming Da MC66-AE oraz Olasonic Nano UP-1, a także odtwarzacze cyfrowe iBasso DX50 oraz FiiO X5. Słuchawki porównawcze to głównie AKG K545 i Harman Kardon CL, sporadycznie Senneiser HD438, czasem Audeze LCD-XC.

Do tej pory nie znałem dźwięku żadnych słuchawek marki Polk Audio (odsłuchiwałem tylko kolumny głośnikowe), trudno mi więc było sobie wyobrazić jak brzmią. Człowiek ma jakieś projekcje i imaginacje na temat ogólnego firmowego soundu Beyerdynamic, Sennheiser, AKG, czy nawet Grado i Audeze, ale nie à popos Polk Audio, bo i skąd. No chyba jedynie czerpiąc je z Internetu. Tymczasem zaraz po nałożeniu słuchawek na uszy, okazało się, że Hinge bardzo przyjemnie grają! Mają głęboki i sprężysty bas, rytmiczny i punktowy, nadspodziewanie mocny jak na mały rozmiar nauszników. Jednak spory wymiar niskich tonów nie przykrywa pozostałych zakresów. Średnica jawi się jako gęsta, soczysta i realistyczna. Zawarta w nich jest potęga i obfitość firmowego brzmienia, którym charakteryzują się kolumny głośnikowe Polk Audio. Równo i miarowo przekazują każdy gatunek muzyki, zarówno na niskich, średnich, czy wysokich poziomach głośności. Wszelkie tony są namacalne, wiarygodne i sugestywne. Bliskie i jednorodne. Nie ma tu jednakowoż żadnej przesady, czy przeskalowania brzmienia – jest odpowiednia harmonia i proporcjonalność. Można napisać: kultura. 

Owszem, Hinge nie potrafią (tak, jak to czynią droższe słuchawki) ujawnić wszelkich niuansów i subtelności nagań, czy perfekcyjnie i holistycznie odtworzyć scenę odsłuchową, ale nie należy oczekiwać cudów od słuchawek za circa 800 PLN. Mniejsze detale są gdzieś schowane, nie odciskają się w tle, nie słychać wszelkich pogłosów, a przestrzeń nie jest zbyt rozległa. Niemniej jednak, ogólny charakter Polk Audio Hinge czyni z nich słuchawki energiczne i dynamiczne, z dużą ochotą na granie, słychać na nich tylko pozytywne dźwięki. Nie kaleczą uszu sybilantami, nie ranią ostrymi nutami, nie atakują nadmiarem sopranów. Można rzec, że mają bardzo dobrze skonstruowany dźwięk. Tu i ówdzie przycięty, nie nazbyt analityczny, lecz proporcjonalny i żywy - trochę kierujący się w stronę funu, aczkolwiek przyozdobiony dużą dozą elegancji. 

Polk Audio Hinge dobrze grają muzykę! Można z nimi bezproblemowo ruszać w miasto i cieszyć się dobrym dźwiękiem, niezłą ergonomią, a także wyróżniać się niebanalnym designem słuchawek.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Ming Da MC88-C (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Guru Audio Junior, Polk Audio TSx550T (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU), a także iFi iDSD.
Komputery: McBook Apple i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B, iFi micro iDSD i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację